"The Basement: Asian Week" zbliża
się coraz wiekszymi krokami, a wiele rzeczy owianych jest tajemnicą. Dlatego
postanowiliśmy wysłać naszego najlepszego śmiałka, który dokopał się do kilku
interesujących informacji na temat "Piwniczan".
Dokopaliśmy się do Suchara, który zmiótł
nieco piasku kryjącego skarb wieńczący ten tydzień - "Asian Week".
Wraz z Nekonosanem dołożyliśmy wszelkich
starań, żeby znaleźć coś więcej na temat Waszej grupy. Niestety poza
szczątkowymi informacjami na fanpagu i kilku linijkom na stronie konwentowej,
polegliśmy.
-
Zatem jak powstał The Basement? Co skłoniło Was w przekonaniu, że na
konwentowej arenie potrzebny jest powiew świeżości?
-"To
bardzo złożone pytanie. Jakiś rok temu odwiedził mnie mój przyjaciel Miles
[Marek Koczański] z którym miałem okazję współtworzyć kilka imprez, w tym
Pyrkon i Wafiu Wars przy okazji tego. Rzecz jasna wcześniej mieliśmy już
doświadczenie w prowadzeniu konwentów i dzięki temu zyskaliśmy całą masę
znajomych fandomitów. Jednak dopiero po W.W.
otrzymywaliśmy bardzo duży odzew ze strony społeczności, która była
chętna na WIĘCEJ. Co nie specjalnie było w tamtym momencie wygodne z uwagi na
wiele innych zobowiązań.
Pewnego
pieknego dnia stało się. Utworzylismy fanpage i powiązane z nim podgrupy. Najczęściej
korzystaliśmy z Discorda, gdzie większość osób przesiadywała grając, gadając i
wymieniając się memami. Co ciekawe ta grupa zapełniła sie też osobami chętnymi
do pracy przy konwentach. Wykazujących własną inicjatywę, a także wsparcie dla
pozostałych, gdy tego potrzebowali. Dlatego
z uwagi na taką oddolną aktywność, grupę nazwaliśmy The Basement. Wychodzimy
naprzeciw, żeby zmieniać świat i promować różnowarki fandom.
Co więcej, w ramach swoistego samodoskonalenia, okazało się, że po wyjściu z przysłowiowej "piwnicy", każdy odkrywał jakieś ukryte zdolności. Ktoś ładnie śpiewał, ktoś inny nauczył sie grać na gitarze, a jeszcze inny członek był niezłym grafikiem. Staliśmy się wielozadaniową grupą pomocy dla konwentów na terenie całej Polski.
Co więcej, w ramach swoistego samodoskonalenia, okazało się, że po wyjściu z przysłowiowej "piwnicy", każdy odkrywał jakieś ukryte zdolności. Ktoś ładnie śpiewał, ktoś inny nauczył sie grać na gitarze, a jeszcze inny członek był niezłym grafikiem. Staliśmy się wielozadaniową grupą pomocy dla konwentów na terenie całej Polski.
Kulminacyjnym
momentem było zorganizowanie w niecałe 3 tygodnie konwentu dla prawie 600 osób.
Wyłożyłem temat na grupie z przekonaniem, że raczej nie będziemy chętni na coś
takiego, ale w odzewie zobaczyłem - "No, ale jak to nam się nie
chce?". Mniej więcej od tego
konwentu wyklarowały się 3 podstawowe filary naszej pracy:
- Wyciągać ludzi z "piwnicy", żeby otwierać ich na siebie i świat;
- Profesjonalnie podchodzić do organizacji konwentów;
- Wspierać siebie nawzajem;
- Wyciągać ludzi z "piwnicy", żeby otwierać ich na siebie i świat;
- Profesjonalnie podchodzić do organizacji konwentów;
- Wspierać siebie nawzajem;
Prawdę
mówiąc, to ta nazwa nie ma powodu. Tym bardziej w połączeniu z mackami.
Zwyczajnie nam się spodobała taka konwencja. Niektórzy żartują, że "nasze
macki sięgają na każdy konwent". Ta grupa zrzesza mnóstwo osób z różnych
typów konwentów."
"Co
do kwestii świeżości, to mając doświadczenia z różnych konwentów okazuje się,
że są pewne powtarzalne elementy. U nas również się zdarzą. Pewnego dnia, na
którejś edycji Krakonu, udało mi się ściągnąć prelekcję, gdzie wypowiadał się
człowiek wykształcony, z japonistki... Odbiór takiego przekazu jest zupełnie
inny. Uznaliśmy, że warto zaprosić osoby profesjonalnie znające się na temacie,
których słucha się gładko i wyciąga się z takich wystąpień znacznie więcej.
Sprawdzony i działający model jest najlepszy. Absolutnie nie ujmujemy innym
konwentom, sami świetnie się na nich bawimy, ale chcemy zwrócić uwagę, że
obecnie zatrzymanie "mangowicza" jest trudne. Statystycznie około dwa
lata trwa jego zainteresowanie tematem.
Dlatego naszym głównym celem jest wydłużenie tego czasu, ale jednocześnie przyciągnięcie nowych osób. W tym celu, wzorując się trochę na litewskim "Now Japan", chcemy połączyć kulturę wysoką z popularną."
Dlatego naszym głównym celem jest wydłużenie tego czasu, ale jednocześnie przyciągnięcie nowych osób. W tym celu, wzorując się trochę na litewskim "Now Japan", chcemy połączyć kulturę wysoką z popularną."
- Skąd
pojawił się pomysł na "Asian Week"? Czy to odniesienie do jednej z
nowojorskich gazet?
-"W
sumie, to mieliśmy w głowach totalną pustkę. Nie zakiełkowało nic, co
kończyłoby się jako "-con". Kiedy zaczęto nazywać to jako
Basementcon, co samo w sobie źle brzmi, zasięgneliśmy konsultacji naszej ekipowej
specjalistki. Padło na Asian Week. Dzięki temu drugiemu członowi zachowaliśmy
furtkę, żeby ewentualną przyszłą edycję zorganizować nawet przez cały tydzień
lub w wybrane dni, albo zmienić audytorium, jeśli będzie taka potrzeba. Ta
uniwersalność zadecydowała o wyborze."
- Wasz grafik wydaje się "czuć
bluesa", jeśli chodzi o klimatyczne podejście do tematu. Czy planujecie
sprzedaż lub rozdawanie własnych plakatów bądź koszulek?
- "Sam
zamysł zwierząt przedstawionych na grafikach jest mocno związany z grą
konwentową, ale tak. Pojawią się plakaty w sklepiku konwentowym, zostaną też
rozwieszone po szkole. Co do koszulek, to staramy się o ich wysoką jakość i z
tego tytułu chcemy przede wszystkim wyróżnić nimi te osoby, które pracują na
konwencie. Nie będą one dostępne w sprzedaży, oprócz pakietu VIP."
- Bardzo
dobrze skomponowana legenda o Smoku, Tygrysie i Karpiu zachęca do zagłębienia
się w lore konwentu. O którym często się wspomina i chętnie dodaje, ale koniec
końców jest widoczny w niewielkim stopniu. Zatem jest to autentyczna historia
odzwierciedlona w polskim tłumaczeniu czy też Wasz pomysł na główny temat?
Dlaczego akurat te konkretne zwierzęta, a nie np. czapla, która przejawia się
na wielu grafikach i rycinach?
-"Jeżdżąc po Polskich imprezach
natknąłem się wiele razy na wciągającą grę konwentową, a inne zgrupowania były
totalnie bez wyrazu. Na zasadzie: Przyjechać, spotkać się, zrobić prelekcję i
wyjść. Muszę przyznać, że wśród organizatorów panuje dziwne przekonanie, że gry
w terenie nie spotykacją się z
zainteresowaniem uczestników. Niestety błędne. W The Basement chcemy, aby gra stała
się jedną z ważniejszych części imprezy i skupiała na sobie uwagę.
Sama historia jest wynikiem kreatywnej pracy naszej specjalistki i miała spójnie łączyć kraje azjatyckie - Koreę, Japonię i Chiny. Każde z symbolicznych zwierząt było wyłonione przez zapytanie w wyszukiwarce o najpopularniejsze w danym kraju. W Chinach była to panda, ale z racji jej aparycji i nawyków, które nie zachęcają do aktywności... zostaliśmy przy smoku. W przypadku Korei mówi się, że są "azjatyckimi tygrysami ekonomii". A Japonia to po prostu... Magicarp. Jest memiczny i kojarzy się z rybami Koi..
Sama historia jest wynikiem kreatywnej pracy naszej specjalistki i miała spójnie łączyć kraje azjatyckie - Koreę, Japonię i Chiny. Każde z symbolicznych zwierząt było wyłonione przez zapytanie w wyszukiwarce o najpopularniejsze w danym kraju. W Chinach była to panda, ale z racji jej aparycji i nawyków, które nie zachęcają do aktywności... zostaliśmy przy smoku. W przypadku Korei mówi się, że są "azjatyckimi tygrysami ekonomii". A Japonia to po prostu... Magicarp. Jest memiczny i kojarzy się z rybami Koi..
Sama gra będzie polegała na wykonywaniu
questów i zbieraniu punktów dla swojej zwierzakowej drużyny. Zadania będą raczej skupiały się na aktywności
graczy i ich kreatywności, aniżeli używania aplikacji w telefonie. Dwie
najlepsze osoby z drużyny, która wygra kampanię zostaną nagrodzone punktami do
wykorzystania w sklepiku konwentowym. Nieco mniej otrzyma również najlepsza
osoba z drużyny , która będzie druga.
Całej zabawie towarzyszyć będą dekoracje.
Chociażby brama Tori czy girlandy Shinto i lampiony. "
- Zaproponowaliście podróż do krajów
Dalekiego Wschodu - Chin, Korei oraz Japonii. Który z nich będzie najbardziej
"ekspansywnym" na konwencie?
-" Wejściówki są wydrukowane w
równomiernych ilościach. Aczkolwiek szacujemy, że najszybciej i najchętniej
rozejdą się mimo wszystko akredytacje "Magicarpa". Głównie przez to,
że jest memiczną rybą."
- Zazwyczaj na konwentach pojawiają się znane
osobistości ze świata cosplayu czy innych artystycznych odłamów. Czy w związku
z zaproponowaną tematyką macie w planach zaprosić kogoś znamienitego typowo
"ze Wschodu"?
- "Asian Week, jest dość komeralnym
konwentem. Przewidujemy około 400 osób w szczycie, razem z obsługą. Zatem
ciężko jest o kogoś stricte rdzennego z uwagi na ograniczenia funduszy, ale są
anglojęzyczne prelekcje prowadzone przez wykładowcę z uniwersytetu i faktycznie
prelegentka nie jest Polką. Są także grupy specjalizujące się w konkretnych
dziedzinach jak Taekwondo, Kendo, taniec koreański czy tłumaczenia. Staralismy
się, aby program umożliwiał wybór pomiędzy atrakcjami na głównej scenie,
prelekcją merytoryczną i aktywnością rekreacyjną/ prelekcją fandomową."
- Jak będzie wyglądała sytuacja z
opuszczaniem konwentu w godzinach nocnych?
-" Raczej nie przewidujemy trzymania
nikogo na siłę, damy taką możliwość
rzecz jasna osobom pełnoletnim. Chociaż poza zakupem napoju w lokalnej stacji
paliw, to w okolicy nie ma wtedy niczego ciekawego do zwiedzenia. Dzielnica
jest spokojna i w nocy śpi, a nieopodal jest Cytadela, ale to tyle."
- Polska to kraj o obfitym kalendarzu
konwentowym. Jaki macie plan, aby zabłysnąć na tle innych? Jakieś dodatkowe
punkty programu? Może koncerty? A może zdradzicie jakieś według Was
najważniejsze punkty programu/ innowacyjne panele?
-" Tak się złożyło, że
w tym samym czasie odbywają się 3 inne imprezy: w Bielsku, we Wrocławiu i w
Trójmieście. Z uwgai na rozmiar naszego wydarzenia, zachęcamy do uczestniczenia
w lokalnej, bliższej , zwyczajnie logistycznie wygodniejszej dla uczestnika. Tenshi
i Nekon nieco bardziej fandomowe, a Becon to już multifandom z przewagą
fantastyki. Także różnimy się, ale wszystkie imprezy są kameralne i na podobnym
poziomie. Nawet z Trójmiastem będziemy mieli pojedynek na Ultrastarze!
W sumie... Nigdy nie miałem okazji pojawić się na prelekcji tłumaczy, którą co roku ściągałem na Pyrkon i mam nadzieję zobaczyć ją w tym roku. Gra konwentowa to jest taki "must have". Warsztaty otwarte, które będziecie wielokrotnie mijać. Żywię wielkie nadzieje co do uniwersalności prelekcji "Obyczajów w Korei". No i rzecz jasna Gala Cosplay.
W sumie... Nigdy nie miałem okazji pojawić się na prelekcji tłumaczy, którą co roku ściągałem na Pyrkon i mam nadzieję zobaczyć ją w tym roku. Gra konwentowa to jest taki "must have". Warsztaty otwarte, które będziecie wielokrotnie mijać. Żywię wielkie nadzieje co do uniwersalności prelekcji "Obyczajów w Korei". No i rzecz jasna Gala Cosplay.
- Zły konwentowicz to głodny
konwentowicz. Jak zapatrujecie się na kulinaria? Czy konwentowicze będą musieli
posiłkować się paluszkami Pocky i zupkami w kubeczkach? Może sushi?
-" Wokoło jest całkiem sporo punktów
ogólnego zaopatrzenia. Od Castoramy po restauracje. Znajdzie się też miejsce na
Maido Cafe z cudownymi kelnerkami i pysznym ramenem prosto od restauracji
Ramen-Ya, wszystko, rzecz jasna, na konwentową kieszeń."
- Czy możesz przybliżyć Waszą wersję
sleeproomów?
-" Jasne. Szkoła posiada salę
gimnastyczną przeznaczoną dla uczestników z ciepłym pokryciem i dostepem do
pryszniców. VIP'y mają osobną salę
wyłożoną wykładziną. Tak jak cosplayerzy, goście i media. Jak już
wypełnilibyśmy wszystkie miejsca, to są jeszcze korytarze i przyznam, że wtedy
ze szczęścia na widok ilości uczestników, przyniosę osobiście poduszki. "
Łejery - szkoła konwentowa
- Tegorocznym trendem stała się belgijka.
Zarówno na tych wiekszych jak i na mniejszych imprezach. Czy przewidujecie
jakieś taneczne rozrywki na The Basement: Asian Week?
-"Jeśli chodzi o samą belgijkę, to jeśli
będzie ciepło albo żeby przynajmniej nie padało, to można ją zorganizować w
patio. Chociaż swoim rodowodem nie wpisuje się tematyką. Mamy też warsztaty z
tańca tradycyjnego wraz z prelekcjami. Jest też Rakugo, czyli tradycyjny
japoński kabaret."
- Czy borykaliście się z jakimiś problemami w
trakcie prac nad konwentem?
-"Trudno to przyznać, ale pomimo
utworzenia z Pyro [Łukaszem Kaczmarkiem] całkiem sprawnej drabinki zarządzania,
to niektóre obowiązki na samym początku gdzieś zaginęły. Przez to spadały one
na kolejne osoby, co poskutkowało opóźnieniami. Nie powinno być tak, że nie
widziałeś jeszcze plakatu. Nie powinno być też tak, że nie wiesz kim jest ta
grupa. [The Basement] Niestety, zdarzyło się. Nie odbije sie to na jakości
konwentu, ale coś czuję, że po wszystkim zamkniemy się w bazie z poduszek i
zaczniemy szlochać do siebie nawzajem przez bity miesiąc."
- Możesz krótko opowiedzieć, kogo i dlaczego
wybraliście w skład jury do konkursu cosplay?
-"Wybraliśmy Arshanię - u której
zadecydowała głównie lokalizacja. Jest z Poznania, robi świetne stroje i jest
rozpoznawalna. Później Quell'a - którego wybraliśmy z uwagi na taki motyw
"Mam Talent!". Chcieliśmy, aby oceniały dwie kobiety i mężczyzna
pośrodku. Robił już w przeszłości bardzo dobre kreacje. Ostatnią osobę
zaproponował jeden z naszych partnerów medialnych. Akatsu to także doświadczona
cosplayerka i przede wszystkim bardzo
obeznana w odgrywaniu scenek tematycznych. Dzieki temu uczestnik będzie musiał
nie tylko skupić się na stroju i scence, ale także na swojej
autoprezentacji."
- Czy przewidujecie udogodnienia dla mediów?
-" Oczywiście. Będzie wydzielona strefa
dla mediów. Również udostepnimy "Press Room" na wywiady w razie
potrzeby. Osoby nieobecne na konwencie będa miały okazję zobaczyć stream z
konkursu cosplay w internecie.
- Zauważyłem na wykazie atrakcji coś czego
nie spodziewałem się ujrzeć w Polsce tak szybko - Beat Saber?
-" Tak, jeden z odłamów naszej grupy,
The Basement VR, zajmuje sie promocją gier na systemie HTC Vive. Jeżdżą po
całym kraju i udostępniają zabawę m.in. w Beat Saber. W sumie sami postawili
stronę i zorganizowali całą akcje. Przewidujemy również turniej z tej
gry."
- A jak wygląda sprawa z vendorami?
-"Będzie paru wystawców. Zaraz przy
wejściu, nieopodal akredytacji. Będzie sporo komiksów, słodkości i typowego
merchu. Nie mówiąc o rysunkach i rękodziele."
- Jakie macie plany na rozwój konwentu?
-" Pierwsza edycja jest tak naprawdę
eksperymentem. Jeśli zdecydujemy się na kolejną, to na pewno wsłuchamy się już
teraz w głosy uczestników. Jeśli będzie trzeba zaprosić więcej artystów, tak
będzie. Jeśli potrzebny będzie Fiat 126p, to również takiego sprowadzimy.
Najważniejsze zawsze jest zadowolenie uczestników.
Podsumowując. The Basement: Asian Week będzie
konwentem wyjątkowo innowacyjnym pod względem prezentowanego podejścia do
prelekcji, a także z odmienioną Galą Cosplay. Zorganizowany w zacisznym miejscu
z dobrym zapleczem sprzętowym, a ponadto na jednym poziomie (jeśli chodzi o "piętrowość"
budynku) z wieloma nowościami na arenie konwentowej. Będziemy również na
miejscu, żeby te deklaracje zweryfikować osobiście, ale sądząc po doświadczeniu
organizatorów - nie ma się czego obawiać.