середу, 26 вересня 2018 р.

The Basement: Asian Week - jak powstaje konwent


"The Basement: Asian Week" zbliża się coraz wiekszymi krokami, a wiele rzeczy owianych jest tajemnicą. Dlatego postanowiliśmy wysłać naszego najlepszego śmiałka, który dokopał się do kilku interesujących informacji na temat "Piwniczan".
Dokopaliśmy się do Suchara, który zmiótł nieco piasku kryjącego skarb wieńczący ten tydzień - "Asian Week".
Wraz z Nekonosanem dołożyliśmy wszelkich starań, żeby znaleźć coś więcej na temat Waszej grupy. Niestety poza szczątkowymi informacjami na fanpagu i kilku linijkom na stronie konwentowej, polegliśmy.

- Zatem jak powstał The Basement? Co skłoniło Was w przekonaniu, że na konwentowej arenie potrzebny jest powiew świeżości?

-"To bardzo złożone pytanie. Jakiś rok temu odwiedził mnie mój przyjaciel Miles [Marek Koczański] z którym miałem okazję współtworzyć kilka imprez, w tym Pyrkon i Wafiu Wars przy okazji tego. Rzecz jasna wcześniej mieliśmy już doświadczenie w prowadzeniu konwentów i dzięki temu zyskaliśmy całą masę znajomych fandomitów. Jednak dopiero po W.W.  otrzymywaliśmy bardzo duży odzew ze strony społeczności, która była chętna na WIĘCEJ. Co nie specjalnie było w tamtym momencie wygodne z uwagi na wiele innych zobowiązań.

Pewnego pieknego dnia stało się. Utworzylismy fanpage i powiązane z nim podgrupy. Najczęściej korzystaliśmy z Discorda, gdzie większość osób przesiadywała grając, gadając i wymieniając się memami. Co ciekawe ta grupa zapełniła sie też osobami chętnymi do pracy przy konwentach. Wykazujących własną inicjatywę, a także wsparcie dla pozostałych, gdy tego potrzebowali.  Dlatego z uwagi na taką oddolną aktywność, grupę nazwaliśmy The Basement. Wychodzimy naprzeciw, żeby zmieniać świat i promować różnowarki fandom.
Co więcej, w ramach swoistego samodoskonalenia, okazało się, że po wyjściu z przysłowiowej "piwnicy", każdy odkrywał jakieś ukryte zdolności. Ktoś ładnie śpiewał, ktoś inny nauczył sie grać na gitarze, a jeszcze inny członek był niezłym grafikiem.  Staliśmy się wielozadaniową grupą pomocy dla konwentów na terenie całej Polski.

Kulminacyjnym momentem było zorganizowanie w niecałe 3 tygodnie konwentu dla prawie 600 osób. Wyłożyłem temat na grupie z przekonaniem, że raczej nie będziemy chętni na coś takiego, ale w odzewie zobaczyłem - "No, ale jak to nam się nie chce?".  Mniej więcej od tego konwentu wyklarowały się 3 podstawowe filary naszej pracy:
- Wyciągać ludzi z "piwnicy", żeby otwierać ich na siebie i świat;
- Profesjonalnie podchodzić do organizacji konwentów;
- Wspierać siebie nawzajem;
Prawdę mówiąc, to ta nazwa nie ma powodu. Tym bardziej w połączeniu z mackami. Zwyczajnie nam się spodobała taka konwencja. Niektórzy żartują, że "nasze macki sięgają na każdy konwent". Ta grupa zrzesza mnóstwo osób z różnych typów konwentów."

"Co do kwestii świeżości, to mając doświadczenia z różnych konwentów okazuje się, że są pewne powtarzalne elementy. U nas również się zdarzą. Pewnego dnia, na którejś edycji Krakonu, udało mi się ściągnąć prelekcję, gdzie wypowiadał się człowiek wykształcony, z japonistki... Odbiór takiego przekazu jest zupełnie inny. Uznaliśmy, że warto zaprosić osoby profesjonalnie znające się na temacie, których słucha się gładko i wyciąga się z takich wystąpień znacznie więcej. Sprawdzony i działający model jest najlepszy. Absolutnie nie ujmujemy innym konwentom, sami świetnie się na nich bawimy, ale chcemy zwrócić uwagę, że obecnie zatrzymanie "mangowicza" jest trudne. Statystycznie około dwa lata trwa jego zainteresowanie tematem.
Dlatego naszym głównym celem jest wydłużenie tego czasu, ale jednocześnie przyciągnięcie nowych osób. W tym celu, wzorując się trochę na litewskim "Now  Japan", chcemy połączyć kulturę wysoką z popularną."

- Skąd pojawił się pomysł na "Asian Week"? Czy to odniesienie do jednej z nowojorskich gazet?

-"W sumie, to mieliśmy w głowach totalną pustkę. Nie zakiełkowało nic, co kończyłoby się jako "-con". Kiedy zaczęto nazywać to jako Basementcon, co samo w sobie źle brzmi, zasięgneliśmy konsultacji naszej ekipowej specjalistki. Padło na Asian Week. Dzięki temu drugiemu członowi zachowaliśmy furtkę, żeby ewentualną przyszłą edycję zorganizować nawet przez cały tydzień lub w wybrane dni, albo zmienić audytorium, jeśli będzie taka potrzeba. Ta uniwersalność zadecydowała o wyborze."

-  Wasz grafik wydaje się "czuć bluesa", jeśli chodzi o klimatyczne podejście do tematu. Czy planujecie sprzedaż lub rozdawanie własnych plakatów bądź koszulek?

- "Sam zamysł zwierząt przedstawionych na grafikach jest mocno związany z grą konwentową, ale tak. Pojawią się plakaty w sklepiku konwentowym, zostaną też rozwieszone po szkole. Co do koszulek, to staramy się o ich wysoką jakość i z tego tytułu chcemy przede wszystkim wyróżnić nimi te osoby, które pracują na konwencie. Nie będą one dostępne w sprzedaży, oprócz pakietu VIP."

- Bardzo dobrze skomponowana legenda o Smoku, Tygrysie i Karpiu zachęca do zagłębienia się w lore konwentu. O którym często się wspomina i chętnie dodaje, ale koniec końców jest widoczny w niewielkim stopniu. Zatem jest to autentyczna historia odzwierciedlona w polskim tłumaczeniu czy też Wasz pomysł na główny temat? Dlaczego akurat te konkretne zwierzęta, a nie np. czapla, która przejawia się na wielu grafikach i rycinach?

-"Jeżdżąc po Polskich imprezach natknąłem się wiele razy na wciągającą grę konwentową, a inne zgrupowania były totalnie bez wyrazu. Na zasadzie: Przyjechać, spotkać się, zrobić prelekcję i wyjść. Muszę przyznać, że wśród organizatorów panuje dziwne przekonanie, że gry w terenie nie spotykacją się  z zainteresowaniem uczestników. Niestety błędne. W The Basement chcemy, aby gra stała się jedną z ważniejszych części imprezy i skupiała na sobie uwagę.

Sama historia jest wynikiem kreatywnej pracy naszej specjalistki i miała spójnie łączyć kraje azjatyckie - Koreę, Japonię i Chiny. Każde z symbolicznych zwierząt było wyłonione przez zapytanie w wyszukiwarce o najpopularniejsze w danym kraju. W Chinach była to panda, ale z racji jej aparycji i nawyków, które nie zachęcają do aktywności... zostaliśmy przy smoku. W przypadku Korei mówi się, że są "azjatyckimi tygrysami ekonomii". A Japonia to po prostu... Magicarp. Jest memiczny i kojarzy się z rybami Koi..

Sama gra będzie polegała na wykonywaniu questów i zbieraniu punktów dla swojej zwierzakowej drużyny.  Zadania będą raczej skupiały się na aktywności graczy i ich kreatywności, aniżeli używania aplikacji w telefonie. Dwie najlepsze osoby z drużyny, która wygra kampanię zostaną nagrodzone punktami do wykorzystania w sklepiku konwentowym. Nieco mniej otrzyma również najlepsza osoba z drużyny , która będzie druga.

Całej zabawie towarzyszyć będą dekoracje. Chociażby brama Tori czy girlandy Shinto i lampiony. "

- Zaproponowaliście podróż do krajów Dalekiego Wschodu - Chin, Korei oraz Japonii. Który z nich będzie najbardziej "ekspansywnym" na konwencie?

-" Wejściówki są wydrukowane w równomiernych ilościach. Aczkolwiek szacujemy, że najszybciej i najchętniej rozejdą się mimo wszystko akredytacje "Magicarpa". Głównie przez to, że jest memiczną rybą."

- Zazwyczaj na konwentach pojawiają się znane osobistości ze świata cosplayu czy innych artystycznych odłamów. Czy w związku z zaproponowaną tematyką macie w planach zaprosić kogoś znamienitego typowo "ze Wschodu"?

- "Asian Week, jest dość komeralnym konwentem. Przewidujemy około 400 osób w szczycie, razem z obsługą. Zatem ciężko jest o kogoś stricte rdzennego z uwagi na ograniczenia funduszy, ale są anglojęzyczne prelekcje prowadzone przez wykładowcę z uniwersytetu i faktycznie prelegentka nie jest Polką. Są także grupy specjalizujące się w konkretnych dziedzinach jak Taekwondo, Kendo, taniec koreański czy tłumaczenia. Staralismy się, aby program umożliwiał wybór pomiędzy atrakcjami na głównej scenie, prelekcją merytoryczną i aktywnością rekreacyjną/ prelekcją fandomową."

- Jak będzie wyglądała sytuacja z opuszczaniem konwentu w godzinach nocnych?

-" Raczej nie przewidujemy trzymania nikogo na siłę,  damy taką możliwość rzecz jasna osobom pełnoletnim. Chociaż poza zakupem napoju w lokalnej stacji paliw, to w okolicy nie ma wtedy niczego ciekawego do zwiedzenia. Dzielnica jest spokojna i w nocy śpi, a nieopodal jest Cytadela, ale to tyle."

- Polska to kraj o obfitym kalendarzu konwentowym. Jaki macie plan, aby zabłysnąć na tle innych? Jakieś dodatkowe punkty programu? Może koncerty? A może zdradzicie jakieś według Was najważniejsze punkty programu/ innowacyjne panele?

-" Tak się złożyło, że w tym samym czasie odbywają się 3 inne imprezy: w Bielsku, we Wrocławiu i w Trójmieście. Z uwgai na rozmiar naszego wydarzenia, zachęcamy do uczestniczenia w lokalnej, bliższej , zwyczajnie logistycznie wygodniejszej dla uczestnika. Tenshi i Nekon nieco bardziej fandomowe, a Becon to już multifandom z przewagą fantastyki. Także różnimy się, ale wszystkie imprezy są kameralne i na podobnym poziomie. Nawet z Trójmiastem będziemy mieli pojedynek na Ultrastarze!
W sumie... Nigdy nie miałem okazji pojawić się na prelekcji tłumaczy, którą co roku ściągałem na Pyrkon i mam nadzieję zobaczyć ją w tym roku. Gra konwentowa to jest taki "must have". Warsztaty otwarte, które będziecie wielokrotnie mijać. Żywię wielkie nadzieje co do uniwersalności  prelekcji "Obyczajów w Korei". No i rzecz jasna Gala Cosplay.

- Zły konwentowicz to głodny konwentowicz. Jak zapatrujecie się na kulinaria? Czy konwentowicze będą musieli posiłkować się paluszkami Pocky i zupkami w kubeczkach? Może sushi?

-" Wokoło jest całkiem sporo punktów ogólnego zaopatrzenia. Od Castoramy po restauracje. Znajdzie się też miejsce na Maido Cafe z cudownymi kelnerkami i pysznym ramenem prosto od restauracji Ramen-Ya, wszystko, rzecz jasna, na konwentową kieszeń."

- Czy możesz przybliżyć Waszą wersję sleeproomów?

-" Jasne. Szkoła posiada salę gimnastyczną przeznaczoną dla uczestników z ciepłym pokryciem i dostepem do pryszniców. VIP'y mają osobną salę  wyłożoną wykładziną. Tak jak cosplayerzy, goście i media. Jak już wypełnilibyśmy wszystkie miejsca, to są jeszcze korytarze i przyznam, że wtedy ze szczęścia na widok ilości uczestników, przyniosę osobiście poduszki. "

 Łejery - szkoła konwentowa

- Tegorocznym trendem stała się belgijka. Zarówno na tych wiekszych jak i na mniejszych imprezach. Czy przewidujecie jakieś taneczne rozrywki na The Basement: Asian Week?

-"Jeśli chodzi o samą belgijkę, to jeśli będzie ciepło albo żeby przynajmniej nie padało, to można ją zorganizować w patio. Chociaż swoim rodowodem nie wpisuje się tematyką. Mamy też warsztaty z tańca tradycyjnego wraz z prelekcjami. Jest też Rakugo, czyli tradycyjny japoński kabaret."

- Czy borykaliście się z jakimiś problemami w trakcie prac nad konwentem?

-"Trudno to przyznać, ale pomimo utworzenia z Pyro [Łukaszem Kaczmarkiem] całkiem sprawnej drabinki zarządzania, to niektóre obowiązki na samym początku gdzieś zaginęły. Przez to spadały one na kolejne osoby, co poskutkowało opóźnieniami. Nie powinno być tak, że nie widziałeś jeszcze plakatu. Nie powinno być też tak, że nie wiesz kim jest ta grupa. [The Basement] Niestety, zdarzyło się. Nie odbije sie to na jakości konwentu, ale coś czuję, że po wszystkim zamkniemy się w bazie z poduszek i zaczniemy szlochać do siebie nawzajem przez bity miesiąc."

- Możesz krótko opowiedzieć, kogo i dlaczego wybraliście w skład jury do konkursu cosplay? 

-"Wybraliśmy Arshanię - u której zadecydowała głównie lokalizacja. Jest z Poznania, robi świetne stroje i jest rozpoznawalna. Później Quell'a - którego wybraliśmy z uwagi na taki motyw "Mam Talent!". Chcieliśmy, aby oceniały dwie kobiety i mężczyzna pośrodku. Robił już w przeszłości bardzo dobre kreacje. Ostatnią osobę zaproponował jeden z naszych partnerów medialnych. Akatsu to także doświadczona cosplayerka  i przede wszystkim bardzo obeznana w odgrywaniu scenek tematycznych. Dzieki temu uczestnik będzie musiał nie tylko skupić się na stroju i scence, ale także na swojej autoprezentacji."




- Czy przewidujecie udogodnienia dla mediów?

-" Oczywiście. Będzie wydzielona strefa dla mediów. Również udostepnimy "Press Room" na wywiady w razie potrzeby. Osoby nieobecne na konwencie będa miały okazję zobaczyć stream z konkursu cosplay w internecie.

- Zauważyłem na wykazie atrakcji coś czego nie spodziewałem się ujrzeć w Polsce tak szybko - Beat Saber?

-" Tak, jeden z odłamów naszej grupy, The Basement VR, zajmuje sie promocją gier na systemie HTC Vive. Jeżdżą po całym kraju i udostępniają zabawę m.in. w Beat Saber. W sumie sami postawili stronę i zorganizowali całą akcje. Przewidujemy również turniej z tej gry."

- A jak wygląda sprawa z vendorami?

-"Będzie paru wystawców. Zaraz przy wejściu, nieopodal akredytacji. Będzie sporo komiksów, słodkości i typowego merchu. Nie mówiąc o rysunkach i rękodziele."

- Jakie macie plany na rozwój konwentu?

-" Pierwsza edycja jest tak naprawdę eksperymentem. Jeśli zdecydujemy się na kolejną, to na pewno wsłuchamy się już teraz w głosy uczestników. Jeśli będzie trzeba zaprosić więcej artystów, tak będzie. Jeśli potrzebny będzie Fiat 126p, to również takiego sprowadzimy. Najważniejsze zawsze jest zadowolenie uczestników.

Podsumowując. The Basement: Asian Week będzie konwentem wyjątkowo innowacyjnym pod względem prezentowanego podejścia do prelekcji, a także z odmienioną Galą Cosplay. Zorganizowany w zacisznym miejscu z dobrym zapleczem sprzętowym, a ponadto na jednym poziomie (jeśli chodzi o "piętrowość" budynku) z wieloma nowościami na arenie konwentowej. Będziemy również na miejscu, żeby te deklaracje zweryfikować osobiście, ale sądząc po doświadczeniu organizatorów - nie ma się czego obawiać.

пʼятницю, 14 вересня 2018 р.

[UA] Niucon IX



Вже почався вересень, температура почала спадати, і то найкращий час, аби представити вам наш звіт з фестивалю Niucon. Саме на ньому вперше в "реалі" зустрілися автори ряду наших фестивальних оглядів (Wolf, або Ян, i Neko, або Богдан), і з цього приводу зробили одне спільне фото з колекції Яна. Тим більше, що на цей раз ми працювали по новій схемі: один оцінює фест в якості медіа, а другий - в якості звичайного відвідувача. Відбувався фестваль в будинках Природничого Університету у Вроцлаві, з п'ятниці і до неділі.
 
 

Повертаємося до Вроцлава, де перший з наших агентів, Wolf, приїхав на вокзал в п'ятничний вечір. І хоча дорога виявилася не простою, а погода досить капризною, вийшло поселитися до готелю, пройтися містом, а потім потестувати систему продажу вхідних квитків та акредитації. 
 
 

І тут з'явився перший мінус фестивалю. Після півгодинного стояння в Чергоконі виявилося, що Ніукон не продає вхідних квитків на три дні, лише на поточний (але акредитує вхідні квитки, придбані попередньо через інтернет). Довелося зі смутком полишити терен фестивалю, аби наступного дня прийти і досить швидко потрапити на акредитацію. Але навіть в п'ятницю ближче до вечора на фестивалі зібралася велика кількість косплеєрів, діяли всі пункти художників та продавців. 



Варто відмітити, що розташування фесту було пострілом в десятку. Грюнвальдська площа (або рондо, бо має круглу форму) - це ключовий транспортний вузол міста. Від університету рукою подати до торгового центру і одночасно можна дістатися до будь-якої частини міста. Любителі ходити пішки могли прогулятися парком, або доповзти до старої частини міста.

Завдяки мережі ресторанів Burger King відвідувачі фестивалю могли отримати «-15%», варто лише показати вхідний квиток. Пан Wolf охоче скористався з пропозиції, тим більш, що ресторани рекламував та предствляв досить апетитний бургер. Втім, не тільки ми полювали на нього...
 
 

Суботнім ранком Wolf-у вдалося увійти на терени фестивалю, а трохи пізніше прибув Neko. Організатори дали можливість самостійно добрати собі шнурок до бейджика. Там же видали мапу з програмкою-планом заходів. Сама мапка була трохи заплутаною, і потрібно було витратити досить багато часу, аби розібратися у всіх закутках двох окремих будинків (торік відвідувачам залишили внутрішній перехід, і ситуація виглядала ще більш заплутанішою). Лекцій було досить багато, як на величину такого фестивалю - справжній Лекціон! Тут можна було знайти все. Зустрічі з цікавими особистостями і представниками фірм, конкурси, тренінги, конкурси загадок або зустрічі якогось окремого підфандому. Все це відбувалося в чотирнадцяти різних кімнатах. Найцікавіші лекції проходили не тільки в суботу, але і в нелілю. До останньої години (а закривали двері о 14:00) можна було прийняти активну участь в дискусії навколо того, як не можна проводити лекції та тренінги.
 
 

Трохи "пополювавши" на гарнюніх косплеєрів, ми пішли на лекцію на тему бойових мистецтв в аніме, і потрапили на саме завершення оповіді про двох боксерах-протагоністах, а потім почули про Keijo та про аніме про жіночий реслінг. Лекція досить цікава, але лектори мали дещо однобоке ставлення до героїв своїх оповідань.
 
 

Брали участь в Телетурнірі Трьохмагічним, присвяченому Хлопчику-котрий-вижив, або просто Гаррі Поттеру. Турнір виявився досить кумедним через дотепні коментарі учасників, кількість котрих здивувала самих ведучих. Нажаль, не вийшло нам зайняти жодного місця. Турнір був настільки цікавим, що продовжився в іншому місці, коли вийшов час, відведений організаторами. Все заради задоволення учасників фесту, а хіба це не найважливіше?
 
 

В залі Nintendo (245C) відвідали турнір з карткової гри Pokemon TCG Standard, організований Aqua. Зібралося з десяток людей, тому було досить весело. Нажаль, через напружений графік, зробили тільки пару фоточок на початку турніру. То ж нам залишалося лише побажати учасником гри удачі.
 
 

Взагалі, на Ніуконі було досить багато традиційних розваг: настільні ігри, два Dance Dance Revolution. На одному з поверхів у вестибюлі зробили імпровізовану фотостулію, де професійні та починаючі фотографи могли безкоштовно вправлятися з моделями (а ті так само безкоштовно мати фоточки). Всього навсього звичайний фон з підсвітленням.
 
 

В будинку акредитації на першому поверсі широкою "вулицею" шла Алея Художників, котрі продавали прінти, арти, комікси, наклейки, футболки та іншу свою продукцію в дуже приємних цінах. Ян вирішив зробити собі Артбук, в котрим зібрав би підписи всіх художників. Не варто писати, що кожний з них охоче розписався, а багато додали якісь невеличкі малюночки. Відокремлення художників від продавців стало гарною ідеєю, оскільки на інших фестах їх столики часто сиротливо губляться поміж стендами з манґою, чашками, кігурумі, альпаками, коробками з фігурками та іншим типовим конвентовим крамом. Завдяки цьому художники мали не тільки більше місця, але і більш творчу атмосферу.
 
 

Продавці розмістилися в другому будинку. Кожний міг знайти не тільки вищезгаданий товар, але і значки (в одному місці до двох додавали маленький подаруночок), футболки, маски, перуки. А поміж ними стояв автомат з солодощами  Pocky! Він викликав велику увагу до себе, досить простий в керуванні.
 
 

Другим, що ми хотіли б відмітити, був столик з хенд-мейдовими плюшовими іграшками. Компактні, гарні, естетично приємні і не сильно випотрошують гаманця. За розмірами були щось середнім між стандартною іграшкою на поличці та брелоком. Ян не втримався [~nya ^.^].
 
 

Ну, а Неконосан, хоч і мав відпустку, не дуже-то розкошелювався, скоріш приглядався до гарнюніх DAL (на цей раз Сіель у чарівному платтячку). В той раз пластикова няша залишилася на своєму місці. Ляльки дешевих брендів щойно виходять на ринок, то ж з часом їх буде більше, і ще матимемо нагоду поповнити свою колекцію. А зараз, навіть попри ціни (500-600 злотих, в гривнях множте десь на 7.8), знайшлася одна душечка, котра придбала собі отого Сіеля на подарунок.
 
 
 
На вищих поверхах другого будинку можна знайти паперово-картонних покемонів, котрих можна було зустріти на Пирконі. З тих часів кількість покемонів збільшилася, а поряд з ними з'явився отакий краб. Куточок косплеєра (де кожний міг собі придбати перуку або різні аксесуари). Нажаль, він не відрізнявся різноманіттям, і починаючий косплеєр не міг собі придбати щось більше, ніж вищезгаданий крам. Поряд кімната організаторів з фестивальовим магазинчиком та польова кухня з корейськими стравами. У фестивальовому магазинчику приймали спеціальну Ніуконову валюту, котру можна було виграти в турнірах, конкурсах. За це видавали манґи, чашки і навіть швейні машинки.
 
 

І тут зупинимося на двох конкурсах. На Ніуконі впровадили щось на зразок 12 праць учасника конвенту. Їх можна розділити на два типи:
- фотознахідка - треба зробити пару або кілька фото на певну тему, в первшому місці з певною особою (наприклад, спіймати в об'єктив журналістів NyaNyan);
- Questguy - треба було виконати певне завдання від містера Знаку виклику, нажаль не дуже простих, та й не мали ми, як медіа, на то часу. Така доля.
 
 
Так підходимо до базової та головної теми фестивалю, його кредо - "Античність". Ми чекали від фесту більшого натиску на міфологію: як в лекціях, так і оформленні. Але ми не відчули того, перебуваючи на теренах конвенту, заглянувши в самі потаємні закутки. Хіба що в оформленні мапки та в промоційних матеріалах на сторнці. Навіть зали не назвали згідно з тематики, що було б досить логічним. Навіть вищезгаданий Questguy міг би обрати більш міфологічну тематику. Шкода.
 
 

Хіба що один столик під будинком B переносив нас в раннє середньовіччя, коли ріками та морями плавали вікінги, а під священними дубами жерці палили жертовні багаття своїм богам. Набір товарів трохи нагадав нам скансен в Біскупіні (центральна частина Польші, околиці Гнєзна). Власне, тут зустрілися зі дуже няшними домашніми улюбленцями: двома котиками та дуже приязним песиком. Таке на фестивалях бачимо вперше.  


Найважливішим пунктом програми кожного фестивалю є конкурс косплею. Ніуком мав в цьому році свої родзинки. Перше - то Нанамі і Шакал - ми не чули кращого проведення коркусу. Вигляділо то як професійний стенд-ап, оскільки ведучі дуже легко уловлювали ситуативні моменти і обговорювали їх. Головною темою, як і рік тому, виявилася фретка Шакала. Цьогоріч нам показали навіть фото звірятка. Сам конкурс запам'ятався перш за все виступами юніорів 6-12 років. Дітлахи почувалися на сцені так, немов би тут народилися. І було дуже мило зі сторони оргів, коли вони отримали відзнаки. Головні ж нагороди дістали дві пречудові принцеси (чи то з Діснею, чи то зі світу Барбі). Цих дівчат ми пам'ятаємо ще по Пиркону в Познані. Вцілому виступи були на диво конкуренційними та цікавими і викликали бурю емоцій: від сліз до сміху. А що Neko сидів під самою сценою, то вдалося зробити щось з пару сотень фото.
 
 Кожний фест в цьому році старався додати до програми якусь родзинку, що нове, що притягувало б до себе учасників. Ніукон вирішив влаштувати додатковий конкурс кавер-пісень на час, коли жюрі приймають рішення щодо нагород на конкурс косплею. Не скажемо, що всі вистуби були надзвичайні, але запам'ятався лише один, під час котрого... Втім, дивіться самі:
 



На жаль, якщо хтось розраховував на великий фестиваль, то міг би здивуватися. Справді, поза великим асортиментом лекцій, ви б відчули, що він є не таким вже великим. Особливо в порівнянні з минулорічним. Чи тому сприяло розташування кімнат, так що більшість учасників було просто не видно... Бракувало також пару ключових пунктів, котрі притягували б всіх учасників. Конкурс косплею та Cover Music Festiwal відбувалися для обмеженого грона людей з огляду на кількість місць в залі. Звідти випливає наступна проблема: ціна квитку. Субоній квиток коштував 40 злотих, але на конкурси могли потрапити лише медіа та особи, що зарезервували собі місце під час купівлі квитку в інтернеті. Інші теж мали можливість увійти, варто було лише прийти до клубу і постояти в черзі. Але про це знали далеко не всі, то ж залишилися вільні місця. Хоч не так багато, як минулого року.

Взагалі, було видно, що акумулятори організаторів майже на нулі, і фести їх обтяжують. Це не завадило команді зробити цілком пристойне Свято Аніме і Манґи.
 
 

Попри мінуси ми знайшли і плюси:
Головним плюсом були конкурси косплею та каверів. Як вже писали, веселі ведучі, жарти рятували навіть посередні виступи. Відзнаки дістали і наймолодші учасники. Це може заохотити дітей до подальшої праці та покращення своїх навичок та умінь та надихне до праці над новими персонажами.
Другий - Алея Художників. Зазвичай вони губляться сереж торговців. Зібрані в одному місці, вони мали більше простору для творчості.
Третій - багатство конкурсів та лекцій на кожний день фесту.
Четвертий - трохи дивний - фестивальні звірі. Коти та мегапозитивний собака манили до себе учасників.
П'ятий - вигідне розташування. Одна з найкращих, які можна собі придумати (Ян). Краще тільки Копернікон - прямо на Старому Місті (Неконосан). Близько розташовані торгові центри, гарні сквери та парки, котрі стануть в нагоді у фотосесіях.
Шостий - фестивальна гра. Хоч бракувало більшого відчуття самої гри, але сама задумка була цікавою.


 
На самому кінці хочемо подякувати Aqua за підтримку і допомогу в отриманні медіа-акредитації, Нанамі за милу та приємну розмову наприкінці конвенту в нелілю, косплеєрам за позування і всій екіпі організаторів за фестиваль Niucon IX. Він нам запам'ятається і надовго залишиться в наших серцях.
 
 Звіт підготували Wolf і Nekonosan