середа, 13 червня 2018 р.

Wywiad z Tima Cosplay




Na konkursie Cosplay podczas konwentu fantastyki Copernicon Tima Cosplay otrzymała falę „brawo”. Jej postać Ren Kouen z Magi zaśpiewał piosenkę Adama Wiśniewskiego «Sznurki Władzy». Razem z kilkoma pomocnikami, czyli minionkami, dziewczyna zrobiła bardzo artystyczną i przekonującę scenkę. Po konwencie Tima Cosplay specjalnie dla wspólnoty Mitsuruki zrobiła króciótki wywiad.

Od czego zaczęłaś robić cosplay i jaka była pierwsza postać? 

Cosplay poznałam w 2013, kiedy przyjaciółka namówiła mnie na obejrzenie pierwszego anime. Potem wprowadziła mnie bardzo pobieżnie w znaczenie tego słowa i jakoś tak poszło… Pierwszy cosplay był całkowicie na tak zwane „yolo” – po prostu poszłam do znajomej krawcowej, pokazałam jej obrazek i poprosiłam o taki strój. I był to kostium Tsunade z „Naruto”. Niedoskonały, bez makijazu czy nawet peruki, ale za to frajdy miałam mnóstwo. Dopiero kilka miesięcy później zaczęłam wgłębiać się w tajniki cosplay – Murasakibara był drugim cosplayem i to właśnie przy nim zaczęłam pracować nad swoimi umiejętnościami.

Jakie pierwsze anime i jaka seria ulubiona? 

Pierwsze anime, takie świadome, to Kuroshitsuji, do którego mam ogromny sentyment i zawsze z przyjemnością do niego wracam. Do moich ulubieńców z pewnością mogę jeszcze zaliczyć Code Geass czy Nagi no Asukara, chociaż wolę za dużo nie wymieniać, żeby nie umniejszyć innym świetnym produkcjom, które miałam okazję oglądać ;)

Jak długo robisz cosplay?
Tak jak wspominałam na początku, cosplay poznałam w 2013 roku, ale wydaje mi się, że takim stricte przebieraniem się „na poważniej” zajęłam się dopiero pod koniec 2015 r.

Czy wykonujesz swoje stroje sama? 

Tak, zdecydowanie jestem zwolenniczką robienia samodzielnie strojów. Do swoich cosplayów przykładam się jak mogę – zaczęłam od szycia, konsultowałam się z koleżankami, które tak jak ja są samoukami… W międzyczasie też poznałam tajniki makijażu i charakteryzacji. Potem przyszedł czas na te bardziej rzemieślnicze rzeczy, czyli zapoznanie się z pianką eva, worblą, akrylem… Męczyłam o zapoznanie mnie z tym kilku znajomych, którzy „na sucho” wyjaśnili mi podstawy, jak co działa, ale w większości do wszystkiego doszłam sama. No i peruki. Nigdy nie brałam pod uwagę, że będę pomagać innym ze stylizowaniem ich, a tu proszę – zajmuję się tym na porządku dziennym. Perukami, jak i gemami nauczyłam się operować sama, polegając na metodzie prób i błędów.

Czy uczestniczyłaś wcześniej i w jakich konkursach? 

Tak, kilka razy. Pierwszy raz na scenkę grupową wyszłam na Animatsuri 2015, gdzie z Kuroko no Basket zdobyliśmy nagrodę publiczności. Potem trafiały się jakieś drobne pomoce znajomym przy występach lub jakaś luźna prezentacja na jednodniowych wydarzeniach związanych z fandomem… Za scenki tak naprawdę wzięłam się dopiero w tym roku – z Kouenem pojawiłam się również na Magnificonie EXPO 2017, ale niestety bez nagrody.

Co czułaś przed występem i po? 

Stres. Stres i więcej stresu. Nawet jeśli starałam się podchodzić do tego na luzie, i tak nerwy mocno dawały o sobie znać. Nieważne czy to runda jury, czy sam występ, czułam, że do mojego mózgu nie dociera, że powinien się uspokoić. Ale w trakcie występu zostawiłam wszelkie zbędne emocje poza sceną. Dopiero po powrocie z niej napięcie ze mnie zaczęło schodzić, choć nadal martwiłam się, jak mi poszło. Do samego końca nie wierzyłam, że mogłabym wygrać czy nawet zostać wyróżniona – nawet jeśli brawa na moment dawały mi nadzieję, to skutecznie ją w sobie gasiłam.

Jakie plany na przyszły cosplay?

Obecnie zaczęłam już prace nad strojem na AnimeCon Halloween w Poznaniu. Jest to tajny plan, więc nie zdradzę postaci, ale z pewnością chciałabym go wystawić w konkursie – chociażby dla samej zabawy. Jedyne, co mogę zdradzić, to że będzie dużo błyskotek i lycry ;)

Wywiad prowadził Nekonosan

Немає коментарів:

Дописати коментар